Wprawdzie porcelana o której dziś mam zamiar napisać jest praktycznie nie osiągalna. powody takiego stanu rzeczy są dwa. Pierwszy to brak jej na rynku co czyni ją unikatową, znajduje się głównie w zasobach muzealnych. Drugi powód nie rozerwalnie związany z pierwszym jej bardzo wysoka cena, która przekracza możliwości przeciętnego Polaka.
Znakiem charakterystycznym tej manufaktury jest sygnatura, która początkowo była napisem Korzec, następnie przeistoczyła się w Oko Opatrzności lub połączenie obu tych sygnatur.
Znakiem charakterystycznym tej manufaktury jest sygnatura, która początkowo była napisem Korzec, następnie przeistoczyła się w Oko Opatrzności lub połączenie obu tych sygnatur.
Pierwszą polską manufakturę porcelany zawdzięczamy Józefowi Klemensowi Czartoryskiemu. Magnat założył w 1784 r. na wschodzie Rzeczpospolitej fabrykę fajansu w Korcu na Wołyniu, która od 1790 r. produkowała już porcelanę. W tym czasie liczebność pracowników wzrosła do około 1000 osób. Prowadzenie wytwórni powierzono Franciszkowi i Michałowi Mezerom.
Dzięki tym samym pokładom glinki kaolinowej, z których korzystała fabryka korecka, Michał Mezer założył w 1803r wytwórnię w Baranówce zaś jego brat Franciszek działając na zamówienie Aleksandra Augusta Zamoyskiego utworzył w 1794 r. fabrykę w Tomaszowie Lubelskim.
W nocy z 1 na 2 stycznia 1797 roku, wielki pożar zniszczył ogromne zapasy materiałów, piece do wypalania porcelany i fajansu, dwa składy gotowych wyrobów, a także malarnię z całym zapasem najpiękniejszych wzorów saskich, francuskich i chińskich, warsztaty, formy i narzędzia.
Fabrykę w Korcu odbudowano dopiero ok. 1800 roku. Sprowadzono do niej z Sevres na stanowisko dyrektora, francuza Mérauda, którego potem zastąpiono innym francuzem - Petion.
W 1810 roku zmarł założyciel manufaktury koreckiej, książę Józef Klemens Czartoryski. Nie zachwiało to jednak równowagi dobrze prosperującej fabryki. Petion okazał się być dobrym zarządcą fabryki do roku 1828, a więc ponad 20 lat. Okres pod zarządem francuzów cechowała wysoka jakość techniczna wyrobów oraz bogactwo motywów dekoracyjnych. Produkowano przedmioty wytworne i eleganckie - luksusowe zastawy stołowe, komplety kawowe, żardiniery, patery, koszyki, kałamarze, lichtarze, a także naczynia aptekarskie. W zdobnictwie dominowały motywy kwiatowe i owocowe oraz reprezentacyjne miniatury malowane na wazonach.
Po tym okresie prosperity przyszedł gorszy czas dla fabryki. Jakość wyrobów bardzo się pogorszyła, a działania wojenne Powstania Listopadowego powodowały przerwy w produkcji. Ostatecznie w 1832 roku zamknięto fabrykę w Korcu.
W nocy z 1 na 2 stycznia 1797 roku, wielki pożar zniszczył ogromne zapasy materiałów, piece do wypalania porcelany i fajansu, dwa składy gotowych wyrobów, a także malarnię z całym zapasem najpiękniejszych wzorów saskich, francuskich i chińskich, warsztaty, formy i narzędzia.
Fabrykę w Korcu odbudowano dopiero ok. 1800 roku. Sprowadzono do niej z Sevres na stanowisko dyrektora, francuza Mérauda, którego potem zastąpiono innym francuzem - Petion.
W 1810 roku zmarł założyciel manufaktury koreckiej, książę Józef Klemens Czartoryski. Nie zachwiało to jednak równowagi dobrze prosperującej fabryki. Petion okazał się być dobrym zarządcą fabryki do roku 1828, a więc ponad 20 lat. Okres pod zarządem francuzów cechowała wysoka jakość techniczna wyrobów oraz bogactwo motywów dekoracyjnych. Produkowano przedmioty wytworne i eleganckie - luksusowe zastawy stołowe, komplety kawowe, żardiniery, patery, koszyki, kałamarze, lichtarze, a także naczynia aptekarskie. W zdobnictwie dominowały motywy kwiatowe i owocowe oraz reprezentacyjne miniatury malowane na wazonach.
Po tym okresie prosperity przyszedł gorszy czas dla fabryki. Jakość wyrobów bardzo się pogorszyła, a działania wojenne Powstania Listopadowego powodowały przerwy w produkcji. Ostatecznie w 1832 roku zamknięto fabrykę w Korcu.
Wazka typu “kantharos”, Korzec, ok. 1815 r.
Forma przejęta z antyku, ukazuje półkuliste naczynie w środku bogato złocone. W widniejących na zewnątrz tarczach znajdują się monogramy Klementyny Czartoryskiej (córki założyciela manufaktury w Korcu – Józefa Klemensa) i jej męża księcia Eustachego Sanguszki. W polskich zbiorach muzealnych, podobna wazka znajduje się w kolekcji Muzeum Narodowego w Warszawie.
Dzięki małżeństwu Eustachego Sanguszki, tak wiele naczyń posiada herb rodowy Sanguszków. Po drugiej wojnie światowej, w 1945 roku, kolekcja ta została przejęta do Muzeum w Tarnowie, bezpośrednio z pałacu w Gumniskach, ostatniej siedziby książąt Sanguszków. W tarnowskiej muzealnej kolekcji Korca znajduję się 450 pozycji inwentarzowych
Muzeum Narodowe w Krakowie posiada również duży zbiór koreckiej porcelany
Para waz porcelanowych zdobionych motywem kwiatowym
Korzec, około 1800rok.
Korzec, około 1800rok.
Znalazłam bloga, który podjął dzisiejszą tematykę w zakresie wartości przedmiotów pochodzących z Korca. Publikacja pozwoli Wam uzmysłowić sobie jakimi środkami finansowymi trzeba dysponować, żeby móc nabyć np. talerzyk z Korca.
http://stricteblog.blogspot.com/2010/07/koreckie-oko-opatrznosci.html
Przy zakupie porcelany koreckiej należy być ostrożnym, ponieważ już od XIXw była kopiowana. Najczęściej podrabiała Korzec Fabryka w Brodach (1884-1914). Myślę, że pewność jedynie da doświadczona ekspertyza znawcy tego tematu, który zweryfikuje jakość szkliwa, kolorystykę itp.
Na koniec jak zwykle polecam felieton antykwariusza Bukwskiego
http://antykibukowski.pl/felietony/zobacz/119.xhtml
To są prawdziwe piękności, eleganckie i bardzo nowoczesne. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńŚliczne przedmioty, tyle lat upłynęło a one ciagle zachwycają...pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuń