Ciężko idzie mi w tym roku z choinkowymi ozdobami. Szyszki, które pałętały się w pudle z bombkami, okazały się jedyną moją inspiracją. Trzy lata temu zamówiłam sobie w sklepie internetowym kulki drewniane 2cm i 2,5cm. Te drugie do makaronowych aniołków są zbyt duże ale do średnich szyszek okazały się w sam raz. Taki Mikołaj jak na zdjęciach składa się z niewielu elementów, wystarczy mieć szyszki, troszkę grubszego filcu, wyciory (biały, czerwony lub brązowy), plastikowe oczka. Do klejenia używam pistoletu, flamastrem maluję buźkę i różem do twarzy robię wypieki ludkowi. Ot cała filozofia.
Za to kulki 2cm zużywam systematycznie na aniołki z makaronu, które cieszą się nie słabnącą popularnością. W tym roku aniołki były białe w poprzednich latach robiłam złote. Z czego składa się taki aniołek, to każdy widzi dodam jedynie, że spódniczki można robić z różnych rzeczy. Ja osobiście kupuję materiałowe płatki (najlepiej w sklepach gdzie jest tzw. mydło i powidło), które przyklejam klejem w pistolecie. Klejem również na kulkach robię stróżki, które imitują włosy. Przed przyklejeniem spódniczek i nóg ze sznurka z perełkami maluję aniołki farbą w sprayu.
W tym roku znalazłam ciekawy sznurek, z którego można robić fajne bombki. Obowiązkowo przyozdobić należy je świątecznymi akcentami jak np. wstążka w krateczkę.
Nie wiem czy pamiętacie jak pisałam, że w listopadzie rozkładam choinkę. Wynika to z faktu, że jak tego nie zrobię to mam bałagan w całym mieszkaniu. W tym roku najpierw zrobiłam ozdoby a potem była choinka, więc małe Mikołaje zawisły na aloesie a aniołki na kluczach od mebli.
Teraz propozycja dla Celi i wszystkich co bawią w patchwork.
Robota na 10min a oko cieszy.
Mam nadzieję, że post ten będzie dla niektórych inspiracją.
Śliczne, ale chyba Mikołajki bardziej i spróbuję je zrobić. Pozdrowienia:-)
OdpowiedzUsuńPiękne...E.D.
OdpowiedzUsuń