Niektórzy mówią o Gzhel jak o zagłębiu dziewiętnastowiecznej rosyjskiej ceramiki ludowej. Miejscowość ta już w XVIII wieku zyskała bowiem sławę największego centrum ceramiki. A produkowano tutaj nie tylko wyroby ceramiczne na skromne, użytkowe potrzeby, ale także przedmioty o wysokiej wartości artystycznej, charakteryzujące się pięknymi i drogocennymi motywami dekoracyjnymi.
W przedsięwzięcie pod szyldem Gzhela zaangażowało się wiele fabryk. Jednak koniec XX wieku przyniósł ogromny kryzys, który doprowadzić miał nawet do całkowitego upadku rzemiosła ceramicznego. Ceramiczny fach na nowo odżył po II wojnie światowej. Lata sumiennej pracy twórczej przyniosły wytwórni Gzhel nowe sukcesy.
W porcelanie Gzhela cenione są niepowtarzalne biało-niebieskie wzory, przywołujący na myśl wzornictwo ludowe. Ponadto, ludowe ornamenty znakomicie harmonizują z oryginalnym kształtem wytworów tej manufaktury.
Mój zestaw trafił do mnie przypadkiem. Jednak muszę wspomnieć iż produkty Gzhela nie należą do najtańszych ale pewnie do jednych z najlżejszych. Wrzucam Wam linka dla zainteresowanych.
W przedsięwzięcie pod szyldem Gzhela zaangażowało się wiele fabryk. Jednak koniec XX wieku przyniósł ogromny kryzys, który doprowadzić miał nawet do całkowitego upadku rzemiosła ceramicznego. Ceramiczny fach na nowo odżył po II wojnie światowej. Lata sumiennej pracy twórczej przyniosły wytwórni Gzhel nowe sukcesy.
W porcelanie Gzhela cenione są niepowtarzalne biało-niebieskie wzory, przywołujący na myśl wzornictwo ludowe. Ponadto, ludowe ornamenty znakomicie harmonizują z oryginalnym kształtem wytworów tej manufaktury.
Mój zestaw trafił do mnie przypadkiem. Jednak muszę wspomnieć iż produkty Gzhela nie należą do najtańszych ale pewnie do jednych z najlżejszych. Wrzucam Wam linka dla zainteresowanych.
W tle widoczny jest flakon, który stoi dla towarzystwa, też rosyjskiego pochodzenia ( kislovodska porcelana ). Stoi w moim domu od wielu lat, pochodzi z czasów intensywnej wymiany handlowej w latach koniec 80/ początek 90 z obywatelami ZSRR. Mam do niego sentyment, pewnie dla tego, że jest granatowy.
Jest piękna, a ja jej nie znałam :)))
OdpowiedzUsuńfajnie, że i ja mogę Cię zainteresować . Dzięki Tobie zaczynam haftować makatkę do kuchni!
OdpowiedzUsuń