Dziś dalszy ciąg opowieści o Wallendorf .
Podobnie jak w przypadku innych firm, prowadzenie normalnej produkcji w czasie II Wojny Światowej nie było już możliwe. Nie tylko dlatego, że węgiel do eksploatacji pieców był ściśle reglamentowany, ale głównie z powodu powołania do służby wojskowej prawie wszystkich męskich pracowników fabryki.
Pomimo, że fabryka nie poniosła zniszczeń wojennych, z powodu ograniczonych zasobów, zniszczonej infrastruktury i złej sytuacji na rynku, wkrótce musiała zostać zamknięta.
Od 1953 roku, jako państwowe przedsiębiorstwo zmieniło nazwę na VEB Schaubach Kunst Lichte-Wallendorf, jednak produkowane były tylko nieliczne ze znanych wyrobów fabryki w Wallendorf.
W 1964 roku, obecna sygnatura "W" została wprowadzona z koroną i rokiem założenia
Dzbany z kolekcji mojej mamy.
Pochodzą z tego samego okresu i źródła co tancerki.
Mała dygresja. Pamiętam jak znalazłam wpis w sieci instruujący jak przemalować flakon na styl schabby chic i robiłam wielkie oczy, bo dzban wykorzystywany jako model właśnie był zacnego Wallendorfa. Pokryto go białą farbą akrylową. Zapewniam, że osoba znudzona tym flakonem dostała by za niego kilkanaście innych dzbanków na targu staroci a osoba, która nabyła by świadomie dzban cieszyła się nim przez kolejne lata. Tak właśnie traci życie wiele fajnych przedmiotów. Malowanie rzeczy moim zdaniem ma wtedy sens kiedy przedłuża im żywot, bo doczekały dzisiejszych czasów w nieciekawej formie i jedynym sposobem by służyły dalej jest zmiana ich image. Ale malowanie porcelany farbami akrylowym nie za bardzo ma sens. Ten proces nie wydaje się zbyt trwały i efektowny. Chociaż żeby nie było, że jestem święta pod tym względem to wiele lat temu też zdarzały mi się takie wpadki. Wszystko co drewniane bejcowałam niemiłosiernie. A najlepsza byłam jak postanowiłam odnowić sama swoją szafę. Oczywiście proces ten był znacznie powyżej moich możliwości. Powiem jedno, to cud że jej nie spaliłam i przy okazji drewnianego domu moich rodziców. Postaram się przy okazji mowy o moich meblach na ten temat wspomnieć.
O wiele bardziej była bym zadowolona gdyby te zielone były w wersji granatowej bo takie też są.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz