piątek, 7 marca 2014

PAMIĄTKA Z BIAŁOWIEŻY 1935r

Ten skarb znalazłam na strychu mojej babci Marysi. Dodam tylko, że dom pierwotnie należał do rodziców mojego dziadka. Odkrycia dokonałam na początku lat 90. Huba przeleżała w zapomnieniu ok. 60 lat. Mojego dziadka brat przywiózł ją z wycieczki do krainy żubrów.  W pewnym sensie życie kołem się toczy, któż nie był na wycieczce w Białowieży?. Myślę, że większość z nas odwiedziła tą cząstkę Polski i takie pamiątki zakupiła. Jednak nie każdy pomyśli, że taki przedmiot w nienagannym stanie przetrwa tyle lat. Podczas gdy jego właściciel po bardzo burzliwym życiu w okolicznościach wojennych zmarł w latach 90 tych w Argentynie odwiedzając Polskę po wojnie jedynie dwa razy.



Ze strychu „przywlekłam” również stary kołowrotek równie starą maselnicę, żelazko na duszę po mojej prababci. Żałuje bardzo, że nie zabrałam całej masy starych pocztówek, które zbierała w latach 50-60 jedna z sióstr mojego taty. Dziś już nie ma po tym śladu z uwagi na liczne potem akcje porządkowe.

1 komentarz: