Dziś znów porcelana śląska. Tym razem powtórka o Parowej Tuppack (1808-1945), proszę nie mylić z Parową Steinmann (1832-1945).
Porzellanfabrik C.H. Tuppack
Historia produkcji porcelany w Parowej (Tiefenfurt), sięga założonej w 1808 roku przez Johanna Heinricha Nicolaia Matthiesena fabryki fajansu. W 1865 roku, jego syn Friedrich Nicolai Matthiesen rozszerzył produkcję o wyroby porcelanowe, jednak już w 1872 roku fabryka została przejęta i funkcjonowała dalej pod nazwą Schlesische Porzellan- und Steingut-Manufaktur AG, która po sukcesach w pierwszych latach, ogłosiła upadłość w 1885 roku.
Główny zakład upadłej fabryki przejął w 1885 roku Louis Lövinsohn, który na stanowisku dyrektora zarządzającego zatrudnił Paula Donatha. Specjalnością fabryki oprócz porcelanowych kwiatów były naczynia rokokowe. Produkowano naczynia użytkowe i luksusowe. Sygnatura z tego okresu była bardzo zbliżona do oznaczeń porcelany z Miśni (dwa skrzyżowane miecze). Na przełomie wieku XIX-XX firma zdecydowała się po kilku procesach zmienić ją na literę S w koronnie.
Na podstawie porozumienia z 1891 roku, fabryka przeszła w ręce dotychczasowego dyrektora, Paula Georga Alfreda Donatha, który prowadził ją dalej pod nazwą: Schlesische Porzellanfabrik Paul Donath. Fabryka Paula Donatha specjalizowała się w produkcji transparentnych naczyń użytkowych i luksusowych, eksportowanych do USA, Anglii, Rosji i Szwecji.
W roku 1909 fabryka została przekształcona w spółkę. Dyrektorem zarządzającym został Ernst Wilhelm Fischer, a 1916 roku C.H. Tuppack, który zarządzał blisko 150-osobową załogą .
Po I Wojnie Światowej fabrykę przejął Carl Hans Tuppack i prowadził ją dalej pod nazwą Porzellanfabrik C.H. Tuppack do 1944 roku. W okresie II Wojny Światowej fabryka produkowała podobno serwisy dla krakowskich restauracji.
Na zdjęciu stosunkowo nowy mój nabytek, dwie filiżanki bardzo klasyczne i eleganckie, w stylu podchodzącym pod art deco, z okresu 1925-1945r.
Do najbardziej znanych wyrobów fabryki należały produkowane od lat dwudziestych naczynia i serwisy z dekoracją drukowaną China Blau, uzupełnione później o dekoracje China Grün i China Rot. Postanowiłam wspomnieć o tym wzorze, gdyż dziś jest w niełaskach u kupujących przez co i ceny jego stały się atrakcyjne. Wszyscy obecnie szukają wyrobów w kierunku art deco a za jakiś czas china blau wróci znów na tzw. salony. Więc zachęcam Was, jeśli to wasza "bajka" do nabycia tej porcelany zwłaszcza, że serwisy te jak widać na zdjęciu cechują się bardzo szeroką gamą naczyń. Można skompletować sobie serwis obiadowo-kawowy w dowolnych konfiguracjach. Wyobraźcie sobie stół świąteczny np. bożonarodzeniowy w niebieskiej zastawie Tuppacka. A jeśli nieopacznie coś się Wam zbije, to można na rynku staroci dokupić poszczególne elementy.