piątek, 25 marca 2016

WIELKANOCNE ŻYCZENIA

Wszystkim czytelnikom mojego bloga życzę aby nadchodzący czas Świąt Wielkiejnocy obfitował w spotkania rodzinne przy Świątecznym stole. Niech radość płynąca ze Zmartwychwstania Jezusa Chrystusa zagości w Państwa sercach. Niech ta Wielkanoc będzie czasem radości i spokoju.

Nadchodzą święta wielkanocne. Patrzymy na czekoladowe zajączki i żółte kurczaki, ale może wcale nie wiemy, o co chodzi w czasie tych świąt? 
Mamy przypomnieć sobie Pana Jezusa i wielkie prawdy wiary.
Święta po to przychodzą, żeby nauczyć się więcej miłości.
Są po to, żeby po Wielkanocy być lepszym niż przed Wielkanocą.
                                                  ks. Jan Twardowski


piątek, 18 marca 2016

WIOSENNE FILIŻANKI

      Nie jestem ostatnio systematyczna ale postaram się to zmienić. Porcelany w moim domu dostatek, mogę pokazywać jeszcze przez cały rok wszystko co mam obecnie w swojej kolekcji, dodam że ciągle coś nowego kupuje. Problemem jest tylko wyjęcie z przepastnego kredensu filiżanek, które są gdzieś z tyłu. Boję się coś ruszać bo mogę wywołać efekt domina. Mam nadzieję, że zmieni się to po przeprowadzce do nowego domu. Wprawdzie to chwilę potrwa ale pakowanie swojej kolekcji już rozpoczęłam. Stąd dzisiejszy post, ponieważ "dokopałam się"  do filiżanek, które wydały mi się bardzo wiosenne. Pierwsza to niesygnowana filiżanka, która jest wyprodukowana przez manufakturę w Jaworzynie Śląskiej. Model jest dość  popularny więc nie trudno jest go rozpoznać. Przypomnę, że serwisy śląskie często nie były w całości sygnowane więc ich tożsamość można potwierdzać na podstawie analogii  form albo numerów wzorów fabrycznych. Wiele też obiektów krąży po rynku bez ustalonej tożsamości.


ŚLĄSKA PORCELANA
     Druga filiżanka to Stary Zdrój (Altwasser) Carla Tielscha. Okres obowiązywania tej sygnatury to lata 1890-1914. Jak na Tielscha jest to fason bardzo subtelny,  powiedziałabym nawet w stylu limoges.
CARL TIELSCH


http://lawendowyzagajnik.blogspot.com/2014/09/limoges-porcelain.html


piątek, 11 marca 2016

RÓŻOWA PORCELANA.

Każdy kolekcjoner bardzo pragnie mieć pewne eksponaty, tak też jest ze mną. Moja przygoda z  porcelaną nie jest stosunkowo długa, jednak w przeciągu paru ostatnich lat dostrzegam fakt, że kurczy się rynek na pewne przedmioty . W związku z tym coraz trudniej jest je pozyskać. Dzisiejszy wpis poświęcę porcelanie ćmielowskiej. Z jej dorobku zawsze pragnęłam mieć serwis "Kula" zaprojektowany w latach 30 XX wieku przez znanego projektanta Bogdana Wendorfa w Paryżu a jeszcze większym szczytem moich marzeń jest wersja tego serwisu z różowej porcelany. Pocieszyłby mnie ewentualnie różowy "Płaski" tego samego projektanta. No niestety sprawa jest trudna, oba w tej wersji są bardzo rzadkie. No ale...Jak nie ma tego co się chce, to musi być to co jest. Pewnego razu trafiłam na dość dużą przedwojenną bombonierę, która była w kolorze różowym. Serce mi na chwilę stanęło bo nie możliwe stało się prawdziwe i przede mną leżało puzdro w pudrowym różu, zdobione kalkomanią z motywem kwiatu jabłoni a na jego spodzie sygnatura w kształcie trójkąta z literą "ć" w środku. Nie było mowy żebym nie kupiła tego cudeńka. Różową masę porcelanową  opracował przed wojną główny technolog fabryki ćmielowskiej Bronisław Kryński. 
Bronisław Kryński urodził się 1887roku, studiował na kijowskim uniwersytecie a potem warszawskiej politechnice. 1928 rozpoczął karierę w Ćmielowskiej Fabryce Porcelany. Szybko tam rozwinął skrzydła i po wielu eksperymentach stworzył nowy rodzaj porcelany w kolorze różowym.  
,,Różowa" porcelana wyprodukowana została w roku 1933. W roku 1936 Kryński wraz ze wspólnikami Bogumiłem Marcinkiem oraz Bronisławem Wysockim założyli konkurencyjną ćmielowską wytwórnię porcelany o nazwie ,,Świt" i odeszli z dotychczasowego zakładu. Kiedy nadeszła II Wojna Światowa sprawy się skomplikowały bo 1942 roku  Bronisław Kryński został uwięziony w Niemieckiem Obozie Koncentracyjnym  w Oświęcimiu. W lutym 1945 roku umiera z wycieńczenia. W raz z nim ginie tajemnica ,,różowej" porcelany.
Po wojnie próbowano odtworzyć dzieło Kryńskiego jednak bezskutecznie. Pomimo nadawania różowego odcienia porcelanie nie uzyskiwano jej przeźroczystości. 
Przełomem okazała się wizyta Krystyny Kryńskiej córki wynalazcy, który opatentował swoje dzieło w 1936 roku. Przekazała ona fabryce zapiski ojca, na podstawie których odtworzono w 2013roku recepturę różowej porcelany z zachowaniem odpowiedniej grubości i przejrzystości. Tajemnicą różowego koloru jest domieszka do masy porcelanowej związków złota. 
 Na koniec, jak różowo to różowo......