czwartek, 28 maja 2015

JAŚNIE PAŃSTWO W KĄPIELI cz 2

      Muzeum w Kozłowce przybliżyło tematykę miejsc sekretnych taki jak toaleta i łazienka. Nasze dzisiejsze wyobrażenia od dawnej łazience daleko odbiega od tego co faktycznie miało miejsce stosunkowo niedawno tj. na początku XX w. 
     W pałacu kozłowieckim wodociągi i kanalizację zainstalowano w 1900roku, ale łazienki istniały oczywiście wcześniej. Stały tam umywalki z marmurowymi blatami a w nich zestawy toaletowe z porcelany i fajansu, kąpiel przygotowywano w przenośnych wannach. W sypialniach urządzano kąciki toaletowe, oddzielone od reszty pokoju parawanem. 
     Urządzenia toaletowe i naczynia służące higienie i pielęgnacji ciała swą urodą  i jakością dorównywały zastawie stołowej, często pochodziły z najlepszych wytwórni porcelany i fajansu oraz hut szkła. Nic dziwnego więc, że stały się przedmiotem zainteresowania kolekcjonerów. Na wystawie oprócz gamy różnych kosmetyków i drobnych przyborów toaletowy  pokazano również lśniące miedziane wanny, kolumny do grzania wody, malowane pięknie umywalki, mosiężne baterie, bidety, muszle klozetowe i nocniki. Wystawę urozmaicają ulotki i druki reklamowe z tej tematyki.




Umywalki bardzo okazałe.
Wanna , Polska, lata 20 XX wieku z baterią podłogową , Kraków , Łagiewnicka fabryka Armatur, koniec lat 20 XX wieku.
Francja, wanna w kształcie buta na dole palenisko do podgrzewania wody (połowa XIX w)
Gazowy podgrzewacz do wody firmy Junkers z lat 20.
Baterie łazienkowe "do wyboru do koloru"
Zawieszki do spłuczek, to faktycznie już przeżytek.
A tu coś dla pań.......
Na koniec waga

wtorek, 26 maja 2015

JAŚNIE PAŃSTWO W KĄPIELI cz 1

     Właśnie otworzyłam w ostatnią niedzielę kolejny sezon kozłowiecki. W Muzeum w Kozłówce byłam już tyle razy, że nie umiem nawet zliczyć ale ciągle wpadają mi w oko nowe przedmioty i tak też było tym razem, ale to potem.
    Dziś jedna z wystaw czasowych w budynkach przypałacowych pt."Jaśnie Państwo w kąpieli. Akcesoria toaletowe w XIX i XX  wieku". Bardzo mnie rozbawiła ta wystawa i uświadomiła jak ogromny postęp nastąpił w dziedzinie higieny. Polecam trochę folkloru,  zawsze się przyda.
Na początek Walt Disney zaprasza. 

Flakony z perfumami. Były też  perfumy Coco Chanel.
 Zestaw do manicure z lat 30 XX w.
Przedwojenne, szklane flakony na perfumy w stylu art deco.
Te miodowe flakony  pochodzą z Krakowa z perfumerii K&A Miklaszewski (lata 30 XX w)

Sprzęt do golenia na miarę czasów.
Angielski komplet toaletowy w stylu art deco ( lata 30 XX w)
Pudernice.
Toaletka w pełnym wyposażeniu. Nawet widać na niej torebkę z krokodyla.
Naczynia łazienkowe w stylu Imari z Czech  Pirkenhammer z połowy XIXw.
Francja elegancja, różnego rodzaju przyborniki.
Dla zbieraczy starych mydeł też coś jest.
stare mydła

A tu proszę, przykazania dla dzieici.


To tylko cząstka tej wystawy ale mam nadzieje,że Was zaciekawiła. 

poniedziałek, 18 maja 2015

CARL TIELSCH AND AUGUST ROLOFF

      Nikogo już nie zaskoczę jak powiem, że wyroby śląskich manufaktur zdobione były w malarniach zewnętrznych w Polsce i za granicą (np. Niemczech, USA, Danii nawet Czechach, Litwie czy Estonii). 
Dziś znowu Carl Tielsch "CT" tzw. Stary Zdrój. Ostatni mój nabytek pochodzący ze Śląska ale już zdobiony u Augusta Roloffa w Niemczech (Konstanz). Paterka jest prześliczna, ręcznie malowana. Jej stan jest idealny. Od spodu ma widoczną wielobarwną sygnaturę malarni A.Roloffa z okresu 1919-1945 a pod nim kobaltowy orzeł  Tielscha z 1900-1939r.
august roloff


niedziela, 10 maja 2015

KPM PORCELAIN- "Nie jednemu psu Burek na imię"

Podobnej sygnatury jak KPM Berlin używała śląska manufaktura porcelany KPM (KRISTER WAŁBRZYCH).
  Pierwsza wytwórnia porcelany na Śląsku powstała w 1820 roku. Założył ją kupiec E.Rausch w Wałbrzychu. Początkowo jakość jej wyrobów była dość słaba. Sytuacja zaczęła zmieniać się już w 1825 roku. Wówczas do fabryki przybył Carl Krister. Urodzony w Nysie w 1802 roku, jako młody chłopak odbył najpierw nauki jako malarz porcelany. Następnie przebywał na praktykach w zachodnich manufakturach (niemieckich, francuskich, węgierskich i szwajcarskich). Tak więc kiedy przyjechał na Śląsk miał już spore doświadczenie i Rausch, mimo jego młodego wieku, powierzył mu kierownictwo zakładu. 
  W 1829 roku Johann Hayn założył drugą wytwórnię w Wałbrzychu. Krister szybko, bo już w 1831 roku wydzierżawił ją i zaczął sygnować własnym nazwiskiem. W 1834 roku wydzierżawił również wytwórnię Rauscha, a fabrykę Hayna wykupił stając się jej jedynym właścicielem.
  Dwa lata później oba zakłady były już jego własnością. Wówczas połączył je i stworzył własną manufakturę, która odtąd nazywała się Krister Porzellan Manufactur. Skrót nazwy (KPM) był taki sam jak Królewskiej Manufaktury Porcelany w Berlinie (Königlische Porzellan Manufactur). Krister zastosował znak, który do złudzenia przypominał sygnaturę widniejącą na naczyniach pochodzących ze słynnej królewskiej wytwórni. Dzięki temu mało znana fabryka mogła sprzedawać swoje towary postrzegane na rynku jako towary z Berlina. 
Dalszą historię tej manufaktury możecie doczytać w poście:
http://lawendowyzagajnik.blogspot.com/2014/06/porcelana-slaska.html
porcelana śląska

porcelana wałbrzych

  Specjalnie skupiłam się dziś na tym wycinku historii KPM Krister aby pokazać jak łatwo można pomylić jego wyroby z KPM  Berlin i odwrotnie. Problem jest dość powszechny. Zarówno kupujący nie znają różnic między tymi dwoma sygnaturami,  jak i sprzedający. Patologią jest też fakt, celowego wprowadzania innych w błąd z chęci zysku. Jak wiadomo wyroby KPM Berlin są znane na całym świecie i odpowiednio też cenione. KPM Krister to "druga liga", więc i ceny jego wyrobów są adekwatnie niższe.
  Na zdjęciu widoczne są pierwsze sygnatury KPM, które obowiązywały w XIXw. Te które mogły być mylone to w drugim rzędzie pierwsza, druga i trzecia.
Źródło: "Encyklopedia śląskiej porcelany" 2010r
W sygnaturach KPM Berlin najbardziej mylona  jest  siódma i ósma w drugim rzędzie.
   Różnice wydają się oczywiste ale trzeba pamiętać, że sygnatury na wyrobach są czasem drobinę inne niż w katalogu albo niewyraźne i wtedy pojawiają się wątpliwości. Dla tych, którzy się interesują tymi zagadnieniami,  rozpoznanie wyrobu możliwe jest po kształcie i zdobieniach.
  Ze swojego doświadczenia wiem, że zgłębianie pewnych dziedzin nauki ma swoje etapy. Na początku jest etap czytania i doświadczania. Potem pojawia się etap, w którym wie się wiele ale ma się coraz większą świadomość, jak wiele się jeszcze jednak nie wie. I tu chcę obudzić Waszą czujność abyście patrząc na sygnatury, o których dziś wspominałam  zastanowili się z czym macie do czynienie czy z KPM KRISTER czy KPM BERLIN.